Po raz kolejny chciałbym szczerze podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do wygrania i zrealizowania mojego projektu Dookoła Europy z Idee Kaffee, głosującym na mnie, wspierającym mnie, wytrzymującym moje zmiany koncepcji, pomagającym w przygotowaniach i w trakcie wyjazdu, wszystkim, którzy mnie gościli na trasie lub po prostu się uśmiechali, firmie Idee Kaffee za zorganizowanie tak ciekawego konkursu, studiu zdrowia i urody Marrakesh za profesjonalną depilację i innym, o których zdarzyło mi się pominąć...

Właśnie dobiegła końca druga edycja Idee Kaffee Challenge. Decyzją internautów, jak i jury wygrał Bartosz Mazerski, który postanowił pobiec w maratonie na Antaktydzie. Gratulacje! :)
Planowany start: marzec 2014... szczegóły na stronie konkursu

Niedziela, 17 października 2010, temperatura: 9.0
dystans: 77.37 (65.00) km, czas jazdy:

okolice Brodnicy...

Smutno mi :(

Relacja i zdjęcia jutro po pracy...

Generalnie wyścig udany. Zrobiłem kilka błędów i nie stanąłem na podium, ale to nie problem, wszak nie jestem wybitnym kolarzem, a już na pewno sprinterem, tak samo jak nie jestem wybitnym fotografem, czy wybitnym sprzedawcą... ale to żaden problem, co innego mnie dręczy...

Foto z wyścigu (numerek nietypowo, na lewym biodrze):

Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

K O M E N T A R Z E

griszaGDA - 07:20 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj

...myślę że miejsce które zająłeś jest b. dobre, a było by jeszcze lepiej gdyby wyścig miał więcej kółek(np.6 lub 10 wtedy większość by nie dojechała) dlatego ,iż wyścig był za krótki, Ty jesteś typem maratończyka przez te 3 kółeczka to dopiero się rozgrzałeś...:)

Pulse - 06:57 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj

Hej! Mimo, ze przyjechalem za Toba to w wynikach jestem na miejscu przed. Zglosilem to juz to i powinno byc poprawione. Ogolnie wyniki strasznie cienko opracowane bez czasow z bledami, ale jak nie ma chipow to zawsze jest trudno.

griszaGDA - 06:51 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj

nie od razu RZYM zbudowana, małymi kroczkami...Kubica też nie zawsze jest na podium....i TY kiedyś staniesz, grunt to dobra zabawa :) i doświadczenie( za rok możne i ja wystartuje(ale na 1 kółko :))...a wynik trzeba reklamować u organizatora( błędne wyniki)...

flash - 03:31 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj

Kuzyn groził mi nie wiadomo czym, jeśli nie stanę na podium ;)
Szkoda, że na stronie organizatora wkradł się błąd i w wynikach jestem 8, chociaż na finiszu przegrałem o pół długości z zawodnikiem, który w wynikach jest na 6 miejscu.

klosiu - 21:32 niedziela, 17 października 2010 | linkuj

Ach, no to nie ma sie co przejmowac :). Wyniki robi sie dla siebie, a nie dla innych, chyba sie sie ma bogatego sponsora ;). Tylko ze wtedy gdzies sie zapodziewa ta przyjemnosc z jazdy ;).

flash - 21:13 niedziela, 17 października 2010 | linkuj

Ja się nie nastawiałem na wynik.
To tylko ludzie którzy mi dopingowali lub udawali, że mi dopingują domagali się, aby stanął na podium... ale ja jestem szalonym turystą, a nie sportowcem :)

klosiu - 21:05 niedziela, 17 października 2010 | linkuj

Hmm, intrygujacy wpis. Wiem ze ja i Ty to zupelnie inny wymiar, ale jakbym sie nastawial na jakis wynik, to na pewno nie robilbym prawie 200km dwa dni przed maratonem :).

Misiacz - 21:04 niedziela, 17 października 2010 | linkuj

Co?

Komentuj