Po raz kolejny chciałbym szczerze podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do wygrania i zrealizowania mojego projektu Dookoła Europy z Idee Kaffee, głosującym na mnie, wspierającym mnie, wytrzymującym moje zmiany koncepcji, pomagającym w przygotowaniach i w trakcie wyjazdu, wszystkim, którzy mnie gościli na trasie lub po prostu się uśmiechali, firmie Idee Kaffee za zorganizowanie tak ciekawego konkursu, studiu zdrowia i urody Marrakesh za profesjonalną depilację i innym, o których zdarzyło mi się pominąć...

Właśnie dobiegła końca druga edycja Idee Kaffee Challenge. Decyzją internautów, jak i jury wygrał Bartosz Mazerski, który postanowił pobiec w maratonie na Antaktydzie. Gratulacje! :)
Planowany start: marzec 2014... szczegóły na stronie konkursu

Wtorek, 7 sierpnia 2007, temperatura:
dystans: 111.96 (40.00) km, czas jazdy: 04:36

Wieczorno-nocna przejażdżka ze znajomymi

Wieczorno-nocna przejażdżka ze znajomymi

Na początek Spacerowa do góry ze średnią 27.. nie dałoby się tak, gdyby nie sznurek samochodów i myślenie: jeszcze jednego... i jeszcze jednego przeskoczę :P

Na Osowej czekał Wojtek i jeszcze jedna osoba, ale chyba zrezygnowała.
We dwoje ruszyliśmy ostro, mało kiedy schodziliśmy poniżej 35 km/h.
Mocno wyprzedzaliśmy czas, więc w Żukowie pozwoliliśmy sobie na przekąskę.
Znowu szosą uderzyliśmy na Babi Dół i znowu sporo przed czasem.
O 19:15 pojawił się Paff (Paweł) i ruszyliśmy w stronę Jastrzębiej Góry w Ostrzycach. Tam tez sesja fotograficzna.

Po zachodzie słońca zjechaliśmy do Ostrzyc (do sklepu), skąd ruszyliśmy dalej dopiero gdy się ściemniło... wbiliśmy się na szlak czerwony... to dopiero masakra i kupa śmiechu :)

Następnie kawałeczek asfalcikiem do PKP w Wieżycy, gdzie wbiliśmy się na czarny szlak... i znowu było wesoło :)

Ze szczytu, po zjeździe do szosy.... pociągnęliśmy do Borcza... rzadko kiedy schodząc poniżej 35 :)

Z Borcza lasem w kierunku Przyjaźni, w której Paweł skręca na Kolbudy, a ja z Wojtkiem przez Lniska i Czaple dojeżdżamy do Bysewa, Gdzie Wojtek odbija w stronę Gdyni, a ja dalej przed siebie... na Matarnię, Doliną Radości pod ZOO i zjazd Spacerową do Oliwy... no i już praktycznie jak w domu :)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(7)

K O M E N T A R Z E

flash - 01:11 piątek, 10 sierpnia 2007 | linkuj

Darku Nadal brakuje kilku wpisów z czerwca, 10.000 padło w tam tym tygodniu. Rzeczywistość jest taka, że gdybym dziś (wczoraj) wyszedł na rower, to pękłoby 11 tys.

Darecki - 21:15 czwartek, 9 sierpnia 2007 | linkuj

O RANY - zapomniałem pogratulować 10.000 km :-)))

blase - 23:04 środa, 8 sierpnia 2007 | linkuj

Ale tam błota u Was.
We wrocku sucho i pył spod kół prosto w zęby.

flash - 10:07 środa, 8 sierpnia 2007 | linkuj

Więcej zdjęć znajduje się pod tym linkiem :)

flash - 09:53 środa, 8 sierpnia 2007 | linkuj

Darku, jeśli będę mieć czas tonie widzę przeszkód :)
... hm, krótko, ale za to treściwie :)

yburg, prawdopodobnie tak właśnie ze zdjęciem bym celował, ale tym razem jedyne foto, które zrobiłem to te drugie, resztę robili moi towarzysze. Ja jakoś nie miałem weny :P

yburg - 09:09 środa, 8 sierpnia 2007 | linkuj

Nie ma to jak szlaki w woj. Pomorskim :)

Mogłeś zrobić fotę jak hamujesz przednim "na słońcu" :)

Koniec gadania, jadę zespawać ramę ;)

Darecki - 08:06 środa, 8 sierpnia 2007 | linkuj

Flasz krótko jakoś tak pojeździłeś :-(((
Wybierzesz sie z nami 19 na Hel ? Wracasz oczywiście rowerkiem :-)))

Komentuj